sobota, 8 lipca 2017

To dobry czas dla naszych przyszłych emerytur. Nie wiadomo, jak długo potrwa

Wszyscy wiemy, że emerytury będą niskie. Jednak spadek emerytur nastąpi przede wszystkim w relacji do zarobków. Siła nabywcza przyszłych emerytur będzie wyższa.
O ile w 1999 roku, w momencie wejścia w życie reformy zmieniającej zasady wyliczania emerytury przez ZUS, średnia emerytura stanowiła 67% przeciętnego wynagrodzenia, to dzisiaj jest ona o połowę niższa od zarobków. Natomiast za 20 lat spadnie do około jednej trzeciej ostatniej pensji.
To nie znaczy jednak, że siła nabywcza przyszłych emerytur będzie niższa niż teraz.
W systemie o zdefiniowanej składce, jaki został wprowadzony w 1999 roku, emerytura z ZUS jest wyliczana na podstawie sumy wpłaconych przez nas składek, zapisanych na koncie emerytalnym, a także na subkoncie, które przejęło składki wpłacane do OFE.
Składki wpłacane do ZUS oczywiście nie są inwestowane, ponieważ ZUS wypłaca je aktualnym emerytom. Są one waloryzowane, czyli co roku zwiększa się ich wartość, a raczej podstawa do obliczenia naszego świadczenia emerytalnego.
Kluczowa dla wysokości naszej przyszłej emerytury będzie odpowiedź na dwa pytania. Po pierwsze, czy podstawa wynikająca z zapisów składek w ZUS na koncie i subkoncie emerytalnym będzie rosła co najmniej w tempie wzrostu inflacji. W przypadku konta prowadzonego przez ZUS jako I filar waloryzacja nie może być w danym roku niższa niż wzrost cen usług i towarów. Utrzymanie realnej wartości zobowiązań ZUS wynikające z zapisów na koncie pierwszofilarowym to minimum.
W przypadku subkonta prowadzonego przez ZUS, na które trafia składka w wysokości 7,3% wynagrodzenia lub 5% (gdy nadal oszczędzamy w OFE), takiej gwarancji nie mamy. W tym przypadku stopa waloryzacji jest ustalana na podstawie średniego tempa wzrostu PKB za ostatnie 5 lat, a jeżeli okaże się ono ujemne, to waloryzacja wyniesie zero. W efekcie, przynajmniej teoretycznie, stopa waloryzacji na subkoncie może być niższa od inflacji.
Drugie najważniejsze dla nas pytanie brzmi: czy nasze składki zapisywane w ZUS na koncie i subkoncie emerytalnym będą waloryzowane w tempie wzrostu naszej płacy?



To kluczowa dla nas kwestia, gdyż ona właśnie zadecyduje o tym, jak wysoka będzie nasza emerytura w stosunku do ostatniej pensji. Jeżeli bowiem nasze zarobki w okresie całej kariery będą rosły szybciej niż tempo waloryzacji składek zapisanych na kontach emerytalnych w ZUS, to nasza emerytura będzie bardzo niska w stosunku do ostatnich zarobków – wyniesie jedną trzecią, a może nawet jeszcze mniej. Jeżeli wzrost zarobków i tempo waloryzacji będą równe, to emerytura powinna stanowić około 35–40% ostatnich zarobków; przeciętnie przez 40 lat będziemy opłacać składki stanowiące 20% wynagrodzenia i wypłacać je przez okres dwa razy krótszy. Natomiast gdyby waloryzacja przewyższała tempo wzrostu naszej płacy, to będziemy mieli szansę na otrzymanie jeszcze wyższej emerytury – nawet 50%.
Wyjaśnijmy teraz, jak jest ustalana stopa waloryzacji w I filarze, czyli tam, gdzie trafia większość naszej składki przekazywanej do ZUS (12,22%). Waloryzacja odpowiada wskaźnikowi wzrostu funduszu płac, czyli kwocie, jaka trafia do ZUS z tytułu składek na ubezpieczenie społeczne. Wielkość funduszu płac zależy od dwóch czynników: od wysokości średniej pensji, od której odprowadzana jest składka, ale również od liczby osób, które opłacają składki. W sytuacji gdy bezrobocie maleje, fundusz płac rośnie szybciej od średniej pensji, a w sytuacji odwrotnej – wzrostu bezrobocia – fundusz płac zwiększa się w mniejszym tempie od zmiany średniego wynagrodzenia.
Ostatnie dwa lata były bardzo korzystne dla wysokości naszej przyszłej emerytury, ponieważ waloryzacja składek była wyższa od wzrostu średniego wynagrodzenia. W 2016 roku według GUS przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 2,7%. Ponieważ w tym czasie nastąpił spadek bezrobocia, stopa waloryzacji składek w ZUS zapisanych w I filarze była wyższa i wyniosła aż 6,37%.
Równie korzystny dla naszych przyszłych emerytur był rok 2015, ponieważ stopa waloryzacji wynosiła 5,37%, natomiast średnie wynagrodzenie wzrosło o 4,2%.
Rok 2017 zapowiada się równie dobrze, ponieważ obserwujemy dalszy spadek bezrobocia, rosną także pensje. Możemy oczekiwać, że zobowiązania ZUS wynikające z wpłaconych przez nas składek na I filar wzrosną w jeszcze szybszym tempie.
W ostatnich latach wzrost gospodarczy oscylował w granicach 3% i dlatego waloryzacja składek zapisanych na subkoncie (na które wpływa mniejsza część składki) i na które trafiły środki przekazane przez OFE do ZUS, jest nieco niższa. Jeżeli jednak spełni się scenariusz przyśpieszenia wzrostu gospodarczego w kolejnych latach, także w przypadku środków zapisywanych na subkoncie, waloryzacja ma szansę przynajmniej dorównać wzrostowi średniej płacy.

Autor: Maciej Rogala, TFI Union Investment 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przegląd wiadomości z PPK

 W mijającym  tygodniu o PPK można było przeczytać: "Do tej pory do uczestników Pracowniczych Planów Kapitałowych trafiło już 251 mln ...